Załóżmy,
że masz ochotę aby ktoś cię polubił. W jaki sposób możesz
osiągnąć ten cel.
„Na
pewno nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, iż z reguły zgadzamy się
spełniać prośby ludzi, których znamy i lubimy. Co jednak może
zaskakiwać, to fakt, że za pomocą tej prostej reguły setki
zupełnie nie znanych nam osób nakłania nas do spełniania ich
próśb”- pisze Robert B. Cialdini w swojej książce Wywieranie
wpływu na ludzi.
Każdy
człowiek odczuwa potrzebę bycia lubianym. Świadomość, że jest
się lubianym pozytywnie wpływa na samopoczucie człowieka, sprawia,
że częściej się uśmiecha i
optymistycznie patrzy na otaczający go świat. Wielu ludzi sądzi,
że aby być lubianym należy wyróżniać się spośród innych
członków grup społecznych. Wizytówką, która daje więcej
możliwości i przewagę nad innymi jest według wielu osób:
zamożność, posiadanie drogiego samochodu, dobrych kosmetyków,
markowych ubrań i tym podobne. Dlatego też osoby o
niskiej samoocenie usilnie dążą do zdobycia kariery lub wyróżniają
się w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Swoją sympatię próbują
wzbudzić i wymusić tym samym za pomocą nowych, niekiedy drogich
gadżetów. Wydaje im się, że są lepsi i należy im się sympatia
innych osób. Kolejnym czynnikiem wpływającym na powodzenie w
relacjach między ludzkich jest atrakcyjność fizyczna. Choć dosyć
powszechnie wiadomo, że lepiej być pięknym niż brzydkim,
współczesne badania wskazują, że zakres, w jakim to "lepiej"
obowiązuje jest znacznie szerszy, niż skłonni jesteśmy zwykle
sądzić. Wygląda na te, że fizyczna atrakcyjność jest takim –
jak pisze autor – „klik, po którym następuje wrrr... w postaci
pozytywnej reakcji na ładną kobietę czy przystojnego mężczyznę.
Jak wszystkie ciągi typu klik, wrrr..., reakcje te są automatyczne
i bezrefleksyjne.” Reakcje na ludzi ładnych to przykład tego, co
psychologowie nazywają zjawiskiem aureoli. Polega ono na tym, że
jakaś pozytywna cecha człowieka opromienia swoim blaskiem wszystkie
pozostałe jego cechy i decyduje o sposobie, w jakim widziany jest on
przez innych. Wiele danych dowodzi, że atrakcyjność fizyczna
stanowić może źródło takiej właśnie aureoli. Na
przykład mamy automatyczną skłonność do przypisywania ludziom
ładnym takich pochlebnych cech, jak utalentowanie, sympatyczność,
uczciwość i inteligencja. Ma to również wielkie znaczenie przy
przekazie informacyjnym. Ludziom ładnym jest po prostu łatwiej
osiągnąć wytyczone przez siebie cele. Podobne prawidłowości
stwierdzano w badaniach nad podejmowaniem decyzji o zatrudnieniu.
Przynajmniej w jednym badaniu wykazano, że ładny wygląd kandydatów
ubiegających się o zatrudnienie dwukrotnie podnosił szansę
uzyskania pracy niż jakość ich kwalifikacji zawodowych - choć
osoby podejmujące decyzje uważały, że wygląd kandydatów wpływa
na nie jedynie w niewielkim stopniu. Oczywiście, lubienie jest
rezultatem działania także wielu innych czynników, z których
najważniejsze jest podobieństwo.
Lubimy
ludzi podobnych do nas samych, niezależnie od tego, czy podobieństwo
dotyczy wyznawanych przekonań, cech osobowości i charakteru, stylu
życia czy doświadczeń życiowych. Stąd też ci, którzy chcą,
abyśmy ich polubili (tak, byśmy tym łatwiej im ulegli), mogą to
osiągnąć poprzez przedstawianie siebie jako ludzi podobnych do
nas.
Snując
powyższe rozważania nad istotą lubienia zastanawia nas fakt, do
jakiego stopnia jesteśmy gotowi się posunąć, aby inni zechcieli
nas polubić. Wydaje mi się, iż najważniejsze jest to, aby umieć
być sobą i wyznawać określone przez siebie cele życiowe do
których się dąży. Ponadto ważną rolę odgrywa kondycja
psychiczna człowieka. Im bardziej wierzy w swoje możliwości i
realizuje się w życiu, tym mniej potrzebuje uznania i ciągłego
dowartościowywania ze strony innych ludzi. Jednak nie znaczy to, że
należy być pustelnikiem i nie integrować się ze środowiskiem.
Bardzo ważne są prawidłowe relacje z innymi ludźmi oparte na
szacunku, zaufaniu a przede wszystkim sympatii. Relacje takie dają
poczucie bezpieczeństwa i napawają optymizmem. Wielu jednak ludzi
nie posiada prawdziwych przyjaciół i musi zabiegać o względy
innych. Dlatego niekiedy przyczyniają się do nieczystych posunięć,
które mogą być niekorzystne w przyszłości. Ludzie walcząc o
szacunek i sympatię innych są skłonni dopuścić się podstępu i
zakładać maskę. Tylko nie zdają sobie sprawy, że każde kłamstwo
ma „krótkie nogi” i prędzej czy później prawda wyjdzie na
jaw, a wtedy na pewno wcześniej uzyskana sympatia przekształci się
w negatywny stosunek.
Dlatego
też uważam, iż aby stać się lubianym przez inna, wydającą się
dla nas atrakcyjną osobę należy użyć bardziej radykalnych
sposobów takich jak: bliższe poznanie, przebywanie większej ilości
czasu razem, szukanie wspólnych zainteresowań, a przede wszystkim
kierowanie się umiejętnością słuchania. Ludzie, którzy umieją
słuchać, a nie tylko zarzucają innych swoimi problemami posiadają
większe grono przyjaciół. Współpraca i
pozytywne relacje oparte na zaufaniu i prawdzie budują poczucie
sympatii i sprawiają, że ludzie chcą ze sobą częściej
przebywać.
Zastanawiając
się nad istotą bycia lubianym uważam, ze właśnie otwartość na
problemy innych, umiejętność słuchania oraz szczere intencje i
przede wszystkim bycie sobą, to najważniejsze motywy postępowania,
które wpływają na bycie lubianym w towarzystwie. Łatwiej
zintegrować się z osobą otwartą i szczerą w relacjach
międzyludzkich, która być może nie posiada wielkiego majątku czy
atrakcyjności fizycznej, niż z osobą atrakcyjną fizycznie lecz
nieosiągalną sposobem postępowania lub zachowywania się wśród
znajomych.
Niekiedy
bywa tak, że o sympatię zabiegają ludzie mediów, tak zwani
politycy, przedsiębiorcy i ludzie na wysokich stanowiskach, którym
zależy na sukcesie. Aby ją zdobyć posuwają się do tajników
manipulacyjnych. Choć liczne są drogi prowadzące do nasilenia
sympatii jednego człowieka do drugiego, niewiele jest skutecznych
sposobów bronienia się przed praktykami wpływu społecznego,
usiłującymi żerować na zasadzie lubienia. Nie sposób bowiem
znaleźć dość skutecznych środków, blokujących z osobna każdą
drogę, którą taki praktyk może podążyć, by zyskać naszą
sympatię i nasze "tak". Zbyt wiele jest bowiem dróg
pozyskiwania sympatii i zbyt wiele z nich omija naszą świadomość,
co zwiększa prawdopodobieństwo, że staniemy się bezradnymi, choć
pałającymi sympatią do świata ofiarami. Koncentrując swą uwagę
raczej na skutkach niż na przyczynach, unikamy żmudnej konieczności
wykrywania i przeciwdziałania wszystkim środkom wzbudzania
sympatii, jakie w danej sytuacji mogą się pojawić. Zamiast tego
pozostańmy wrażliwi na jeden tylko sygnał - że mianowicie
zaczynamy kogoś nieznajomego lubić szybciej i bardziej, niż tego
normalnie oczekiwalibyśmy. Uświadomienie sobie takiego
nieoczekiwanego przypływu uczuć będzie dla nas sygnałem, że oto
poddani zostaliśmy jakiejś manipulacji i dopiero teraz obudzić
winniśmy swoją czujność. Zamiast
tracić energię na obronę przed czynnikami wywołującymi wzrost
sympatii, spokojnie pozwalamy im działać. Doprowadzamy wręcz do
tego, że działają one na naszą korzyść, im bowiem silniej będą
działać, tym silniejszy będzie nasz nieoczekiwany przypływ
sympatii. Im zaś będzie on silniejszy, tym łatwiej będzie go nam
wykryć i zebrać obronne "siły i środki".
Niemniej
jednak podsumowując powyższe rozważania uważam, że najcenniejszą
zaletą jest umieć być sobą i optymistycznie patrzeć na
otaczający nas świat zewnętrzny.