Ostatnio mam jakieś smutne dni. Jakaś silna tęsknota mnie dopada (: Chyba ten luty na mnie tak wpływa, bo zauważyłam, że co roku właśnie w tym miesiącu zbiera mnie na głębsze refleksje. Hmm tak się zastanawiałam wiele razy, dlaczego? Aż znalazłam odpowiedź- po prostu w lutym są moje urodziny i już z samego faktu, że co rok jestem starsza, to moja podświadomość negatywnie reaguje :)))) No, ale dobrze. Czarne myśli zostawię na wieczór- przed snem :))
Chciałam Wam opisać pewną sytuację. Wiele z Was spotkało w swoim życiu osobę, która nie może mieć własnych dzieci- może jakąś koleżankę, kolegę, lub kogoś z rodziny, tudzież samemu borykacie się z tym faktem. To w sumie nieistotne. Powiem Wam jedno. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Jeśli ktokolwiek rezygnuje ze związku z drugą osobą tylko dlatego, że nie może mieć własnych potomków, to tak na prawdę wcale jej nie kochał i jest zwyczajnym tchórzem. Nie pasują do siebie. I chociaż to boli, nawet bardzo boli, to lepiej zostać samemu, niż z kimś, kto nie zna rangi prawdziwej miłości.
W tym miejscu chciałam Wam opisać pewną historię. Był (jest) mężczyzna, który jest bardzo wartościowym, mądrym, dobrym, zaradnym, wykształconym itp. człowiekiem. Ma tylko jeden minus (no bo przecież w tym naszym ziemskim życiu nie można mieć wszystkiego- zawsze się musi coś pojawić)- otóż nie może mieć dzieci. Ten mężczyzna -nazwijmy go Pan X- jako młody chłopak spotykał się z kobietą, którą uważał za całkowite bóstwo. Spotykali się kilka lat, później zaręczyli i doszło do ślubu. Ta Pani od samego początku wiedziała, że on nie może mieć dzieci. Teoretycznie akceptowała to. Wyszła za niego, a tym samym wżeniła się w bardzo bogatą rodzinę ( tu polecam kolejny artykuł:
https://angelina-nie-idealna26.blogspot.com/2018/02/miosc-intercyza-przedmazenska.html) przy czym zdobyła wysoka pozycję społeczną, nagle stać ją było na kosmetyki, ubrania i buty najlepszych marek, o których wielokrotnie marzyła będąc nastolatką, gdyż pochodziła z niezamożnej rodziny i nie posiadała perspektyw na swoje życie. Wszystko byłoby dobrze, wręcz idealnie, tylko...no niestety chyba nie kochała tak prawdziwie Pana X, bo nagle zaczęło jej się nudzić. Codzienne obowiązki nie przynosiły jej satysfakcji i ciągle czegoś jej brakowało. Oczywiście sytuacja sprzyjała kłótniom a przy tym negatywnej atmosferze w domu. Po niedługim czasie okazało się, że owa kobieta zakochała się w kimś innym- poznanym na dyskotece (bo chodziła tam co tydzień pod wieloma pretekstami). Oświadczyła więc, ze chce się rozwieść. Sami się domyślacie, jak mógł się poczuć ten mężczyzna.
W skrócie powiem, że przeszedł załamanie nerwowe i ciężką depresję, a na dodatek cały osiwiał- młody facet w ciągu roku stał się siwy jak dziadziuś po 70-tce. Tak swoje wycierpiał. Wycierpiał niesłusznie, bo był (jest nadal) dobrym człowiekiem, który ufał ponad wszystko. Wycierpiał podwójnie, bo los obdarzył go bezpłodnością i całą winę za rozpad małżeństwa wziął na siebie. Zobaczcie jaki dobry człowiek- sam cierpiał, ale całą winę, nawet za zachowanie tak bezmyślnej i pustej mogę rzec osoby, wziął na siebie. No i niektórzy zapytają gdzie tu jest sprawiedliwość. Otóż moi kochani- sprawiedliwość, podobnie jak dobro i miłość istnieje!!!
Po jakimś czasie ( o ile dobrze pamiętam było to jakieś półtora roku czy dwa lata) spotkał zupełnie przypadkowo kobietę: na pozór zwyczajną, ale wyróżniającą się dobrocią serca, szczerością i miłością- prawdziwą. to dzięki niej jest dzisiaj jeszcze lepszym człowiekiem i bardzo szczęśliwym. Zaufał jej i to był jego najlepszy wybór. Ciężko mu było, ale postawił wszystko na ostatnią kartę- postanowił zaufać- ten ostatni raz. To byłą jego najlepsza decyzja. Przez jakiś czas pomieszkali razem, później otrzymał unieważnienie małżeństwa kościelnego i wzięli ślub. Dzieci mieć nie mogą nadal, tylko jest jedna mała różnica- ta kobieta Go kocha prawdziwie. Żeby to udowodnić podpisała stosowne dokumenty przed ślubem a o dziecko starają się poprzez adopcję.
Moi drodzy chcę Wam powiedzieć, że prawdziwa miłość istnieje ( to jest jeden z przykładów) i dla ludzi, którzy się kochają nie ma rzeczy niemożliwych. Są w stanie pokonać każdą przeszkodę, bo mają siebie. Natomiast wszystkim osobom, które borykają się z problemem bezpłodności z różnych przyczyn, powiem tylko jedno: jak będziecie mieć obok siebie prawdziwa miłość, to nic innego nie stanowi problemu. Dzieci można adoptować- zrobicie wtedy podwójnie dobry uczynek :) Powodzenia i dużo miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz