czwartek, 27 września 2018

Lepiej być mądrym czy pięknym?

     To temat, który wielokrotnie zostaje poruszany w kręgu osób znajomych: podczas spotkań towarzyskich czy na innego rodzaju debatach. Często ludzie zastanawiają się co takiego jest cenniejsze: mądrość i inteligencja czy wygląd i piękno zewnętrzne. A Ja zadam pytanie: czy jedno nie może być połączone z drugim? Czy nie ma osób, które są mądre i piękne jednocześnie? Zresztą, to samo dotyczy drugiego spojrzenia: czy są osoby kulturalnie pisząc „niemądre” i brzydkie? Moim skromnym zdaniem nie ma jednego kanonu piękna. Samo owe piękno jest kwestią gustu. Jednym podoba się ciemny kolor oczu, ciemne włosy, a inni za swój kanon piękna uważają wyłącznie osoby o jasnej cerze i jasnych włosach, czy wręcz wolą osoby rude i na dodatek z mocno zaznaczonymi piegami. Gust, to wyraz wewnętrznych upodobań każdej osoby - indywidualny. My, jako społeczeństwo, osoby postronne nie powinniśmy się wtrącać i komentować czyichś upodobań. Niemniej jednak warto podkreślić, iż wygląd zewnętrzny, a tym samym kanon piękna jest kwestią prywatnych poglądów, natomiast mądrość czy inteligencja, to już trochę „wyższa półka”. No i tu niestety widać ogromną różnicę gołym okiem. Już sam sposób wypowiadania się, wysławiania generuje społeczeństwo i na prawdę można poznać poziom inteligencji. Ludzie mądrzy wyróżniają się spośród tłumu pod wieloma względami 😊 Przede wszystkim posiadają pasję, cele życiowe, pragnienia do których realnie dążą. Działają zamiast gadać, narzekać. Realizują swoje zamierzenia, a co najciekawsze nie osiadają na laurach. Aktualizują swoją wiedzę. Szukają nowych inspiracji. Pokonują przeciwności losu. Oczywiście nie wszystko przychodzi łatwo. Jak to w życiu bywa: raz jest się na górce a innym razem mamy trochę pod górkę. Niemniej jednak osoby mądre życiowo radzą sobie w każdej sytuacji. Widzą tak zwane „światełko w tunelu” i optymistycznym spojrzeniem próbują znaleźć rozwiązanie.
      Jan Paweł II pisał „Jeśli staniesz w miejscu, to tak jakbyś się cofał. Zawsze idź do przodu”.
     Ludzi mądrych łatwo możemy rozpoznać. Po tym, że wciąż idą do przodu, rozwijają siebie. Mało tego potrafią pomagać innym i dawać wskazówki jak osiągać cele. Dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, które nabyli w ciągu swojego życia. Są życzliwi i uczynni, a także otwarci i radośni. Nie zazdroszczą, tylko działają. Mądrzy ludzie nie zamykają się na określone idee, lecz wciąż mierzą się z nowymi.
    Dochodząc do konkluzji tematu, myślę, że piękno tkwi w każdym człowieku i  zależy wyłącznie od gustu. Natomiast mądrość, to bardzo ważna umiejętność, cecha..., którą niestety nie posiadają wszyscy. Mądrość odbija się w oczach, ujawnia w słowach i promienieje na twarzy. Często bywa tak, że piękno zewnętrzne - widoczne gołym okiem przykuwa uwagę i przysłania wewnętrzne cechy charakteru. Niekiedy oślepia i nie pozwala racjonalnie myśleć. Niemniej jednak prędzej czy później charakter człowieka, jego spojrzenie na świat, życie, umiejętności itp wychodzą na jaw, dlatego pojawiają się inne, nieoczekiwane wcześniej problemy. w każdym razie każdy człowiek ma taki los, na jaki się godzi i nie mnie to oceniać. 
    Na zakończenie nasuwa mi się taka myśl,  którą de facto uważam za wiodąca : "Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć" :)


wtorek, 18 września 2018

Czy istnieją jeszcze nieśmiali mężczyźni?

   Nieśmiali mężczyźni- to temat moich ostatnich refleksji. Zastanawiałam się wielokrotnie czy w dobie współczesnego świata są jeszcze mężczyźni, którzy skrywają w sobie nieśmiałość i brak chęci do podejmowania konkretnych działań - względem kobiet oczywiście.  Im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej doszłam do wniosku, że to nie realne. Nie ma nieśmiałych mężczyzn. bywają tylko leniwi, niezdecydowani, lekkomyślni itp. Tacy, którzy nie wierzą w swoje możliwości i dlatego też nie podejmują konkretnych działań. Rozmawiałam z wieloma osobami, obserwowałam różne przepadki i reguła się potwierdza. Mężczyźni, którym spodoba się jakaś kobieta są w stanie pokonać wszelkie trudności, niekiedy postawić na jedną kartę i zwyczajnie zaryzykować. Owszem niekiedy bywa to odwlekane w czasie, gdyż obierając jakąś strategię próbują na spokojnie i z dystansem uporządkować swoje myśli, czyny, decyzje... niemniej jednak kobieta - obiekt zainteresowań danego mężczyzny otrzymuje pewne sygnały, jest świadoma, że stała się dla kogoś ważniejsza. Zainteresowany mężczyzna chce uczestniczyć w jej życiu, chce wiedzieć jakie ma samopoczucie, jak sobie radzi i czy ewentualnie mógłby jej w czymś pomóc, chociażby dobrym słowem czy cenną radą. 
   Tak więc, nie ma mężczyzn nieśmiałych. Jeśli komuś zależy w jakimś stopniu, to zawsze znajdzie okazje żeby to okazać. Ba! Mało tego mężczyźni - Ci prawdziwi, którzy znają zasady kultury i pomimo tego ciągłego zacierania się wartości w ówczesnej dobie, będą potrafili zawalczyć o kobietę. To mężczyzna powinien być inicjatorem - przynajmniej na początku znajomości. Później, w miarę upływu czasu i głębszego poznawania się, ta  różnica może się zmniejszać. Niemniej jednak te początki powinny być zgodne z zasadami. Niekiedy bywa, że to kobieta jest przejmuje inicjatywę, bo myśli - no właśnie - że mężczyzna może być onieśmielony. To jest błąd. Niestety dziewczyny, kobiety - czasami popełniają błędy ( zresztą chyba wszyscy je popełniamy, niezależnie od płci). Mi również zdarzyło się jednorazowo popełnić taki błąd i nagiąć swoje normy moralne, bo błędnie odczytałam sytuację. No cóż, nikt nie jest nieomylny. Czasami trzeba przyznać się do porażki i isć dalej. 
   Reasumując powyższe, uważam, że nie ma mężczyzn nieśmiałych. Jeśli ktoś chce uczestniczyć w czyimś życiu, to zawsze znajdzie taką okazję. Natomiast my - kobiety - pamiętajmy o swoich wartościach i zasadach. Nie warto ulegać trendom panującym w ówczesnych czasach i zatracać soją kobiecość.

niedziela, 9 września 2018

Wartości współczesnej młodzieży


Słowo wartość jest obecnie bardzo często używane i wywołuje wiele kontrowersji. Życie człowieka jest procesem realizowania wartości. Człowiek jako osoba wolna dokonuje wyboru wartości, czyli tego, co uważamy za ważne, cenne dla jednostki i społeczeństwa, co jest godne wysiłku, poświęcenia, co stanowi cel dążeń ludzkich. Człowiek bezustannie dokonuje wartościowania, dostrzega, poznaje, ocenia i realizuje wybrane wartości. W zasadzie powinien odrzucać wartości pozorne, a także rezygnować z wartości niższych na rzecz wyższych. Jednak nie zawsze tak to właśnie wygląda.  Wartość można rozważać jako zjawisko wyboru celu, dążeń oraz ustosunkowanie się do tego celu. W świecie mamy do czynienia z wartościami prezentowanymi przez kogoś lub przez coś. Wybierając daną wartość człowiek przypisuje ją komuś lub czemuś i w oparciu o nią wybiera. Ludzie są skłonni prawie wszystko wartościować niezależnie od posiadanej wiedzy  o przedmiocie wartościowania. Człowiek dokonuje podziału na rzeczy złe lub dobre, na przyjemne lub nieprzyjemne w odniesieniu prawie do wszystkiego: ludzi, ich uczynków, wyglądu, ukrytych cech, przejawianych zachowań, niewerbalnych sytuacji, idei i poglądów. Można wyróżnić podział na wartości instrumentalne, czyli podstawowe i ostateczne – inaczej mówiąc wyższe. Można też doszukiwać się podziału na wartości ogólne czyli wartości religijne, życie rodzinne, sukcesy zawodowe, dobrobyt materialny, uznanie społeczne, osiągnięcia naukowe, szlachetność osobista, uznanie społeczne, dobra kultury i sztuki oraz wartości ważne w życiu rodzinnym takie jak: dobre wychowanie dzieci, dojrzała miłość, szczerość         i zaufanie, umiejętność przebaczania, wierność, ojcostwo i macierzyństwo, serdeczność i czułość.
Młodzież, szczególnie ta w młodszym wieku (gimnazjum) często staje przed problemem wyboru, które wartości traktować jako pierwszoplanowe; wartości konsumpcyjne, materialne czy wartości moralne. Życie codzienne dostarcza dowodów, że dla ludzi niezaprzeczalną wartość mają potrzeby szacunku, uznania, akceptacji oraz własnej wartości. Człowiek jest uwikłany w sieć wartości, wybór jednej z nich pociąga za sobą konieczność wyboru następnej. Dla współczesnej młodzieży nie jest to łatwy wybór. Świat internetu, ogólnie dostępne używki, propagowanie nagości itp. Są to niewątpliwie czynniki, które negują wcześniejsze założenia i idee. Kuszą i negatywnie wpływają na psychikę dzisiejszej młodzieży. Powiem tak: trudno jest moralnie żyć w obecnej dobie. Wiele osób nie wytrzymuje tego nacisku, natłoku wydarzeń i wszech dostępnych  środków. Ci, którzy wytrzymują w swoich postanowieniach i podążają zgodnie z normami moralnymi, to na prawdę wyjątki.
Warto również pamiętać, że każda osoba szczególnie w tak młodym wieku, jakim jest etap szkoły gimnazjalnej łatwo podlega presji otoczenia. Nie ma jeszcze konkretnie określonych celów, do których dąży. Próbuje różnych, nowych rzeczy, niekiedy nawet sprzecznych z prawem. Priorytetowe miejsce w życiu tak młodej osoby zajmuje grupa społeczna do której należy, bądź też chciałaby należeć.
Młodzież w szczególny sposób potrzebuje wartości dla zdrowego rozwoju; normalnego, prawidłowego funkcjonowania w życiu dorosłym,  a nawet, bądź zwłaszcza dla dawania sobie rady w rozwiązywaniu problemów dnia codziennego. Przekazywanie młodzieży wartości wynikających z godności człowieka jest nieodzowne dla prawidłowego współżycia w społeczeństwie, dla kształtowania szacunku dla samego siebie i swojego zdrowia. Brak odpowiedniego systemu wartości uniemożliwia bowiem życie godne ze swoimi aspiracjami i możliwościami. Dlatego też, aby nasza młodzież mogła godnie wkraczać w siat dorosłego życie to My- dorośli, rodzice, opiekunowie i bliskie osoby, powinniśmy zadbać o to, aby prawidłowo rozumieli system wartości w życiu człowieka. 
Niejednokrotnie pisząc o dzieciach, młodzieży podkreślam, że wiele zależy od domu rodzinnego, a bardziej rodziców, opiekunów, bo to oni są pierwszym i najważniejszym przykładem. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że dzieci powielają schematy naśladując właśnie swoich bliskich. Przykład: mama pali papierosy, a później jest wielce zdziwiona, że córka w młodym wieku także sobie popala. Proste. Przykład środowiska rodzinnego.
Zdarza się również i tak, że młodzież nie chce powielać życia swoich opiekunów, bo widzi, że jest bardzo złe, wręcz patologiczne. I na szczęście niektórym się to udaje. Jednak są to tylko jednostki.
Podsumowując warto dodać, iż wartości to standardy naszych myśli, postaw, a także zachowań. Określają, kim jesteśmy, jak żyjemy i jak traktujemy innych ludzi. Kształtują człowieka od wewnątrz. Są to normy oraz zasady postępowania, które umożliwiają rozwój i chronią przed krzywdzeniem siebie i innych. Dlatego warto się zastanowić co jest dla nas ważne. Jak traktujemy innych i jak chcielibyśmy sami być traktowani oraz przede wszystkim ustalić swoje priorytety życiowe.


niedziela, 2 września 2018

Cieszyć się sobą a kochać innych, to wielka sztuka miłości.

   Nie jest to łatwe pisać o miłości, albowiem posiada ona wiele odsłon. Jednak miłość zajmuje największy obszar życia człowieka. Spotykamy się z nią każdego dnia mimo, iż nierzadko nie mamy o tym pojęcia. Miłość - ta najważniejsza, tkwi w każdym z nas. To wyłącznie od nas samych zależy na jakim etapie i w jakim stopniu uzewnętrznimy swoje uczucia. Większość z nas czuje intuicyjnie, iż ma ona ogromne znaczenie dla zrozumienia wielu ludzkich problemów. Posługujemy się słowem miłość dla określenia różnych rzeczy, począwszy od zakochania, poprzez seks, aż do poświęcenia własnego życia w imię konkretnej i ważnej dla nas idei. Oczywiście większość osób ciągle poszukuje miłości. Jest wręcz przekonana, że miłość może otrzymać od drugiej osoby i tutaj - oczekujemy tej miłości od naszego partnera, partnerki. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy, że ta "owa" miłość tkwi wyłącznie w nas samych. Wielu osobom wydaje się być dziwne, że należy lubić, ba! nawet kochać i szanować samego siebie. Myślimy sobie, że jest to jednoznaczne z egoizmem i egocentryzmem. Jednocześnie, aby człowiek mógł naprawdę poczuć się pełnowartościowy, ktoś musi go najpierw docenić i tym samym podnieść jego wartość. Abyśmy mogli polubić samych siebie, ktoś musi nas najpierw pokochać i pokazać nam, że jesteśmy warci miłości. Jak możemy kochać innych, jeśli nasi rodzice nie nauczyli nas miłości, przywiązania, szacunku. 
   Otóż człowiek - istota ludzka - jest tak skonstruowana, iż aby nauczyć się prawidłowo przekazywać uczucie miłości, najpierw sam musi to otrzymać na etapie dzieciństwa - właśnie od rodziców, opiekunów prawnych. To ini byli naszymi nauczycielami i prowadzili drogą, którą w późniejszych latach sami tworzymy. Niekiedy bardzo modyfikujemy tą ową drogę, niemniej jednak jakieś zręby dzieciństwa są głęboko zakorzenione w naszej psychice i dają się we znaki przez całe życie.
   Reasumując rozważania i dochodząc do sedna, jak wskazuje tytuł postu warto nadmienić, iż prawidłowa miłość do drugiego człowieka może być jedynie wtedy, gdy potrafimy kochać samych siebie. Jeśli umiemy spędzać czas z samym sobą, a przy tym rozwijać się i realizować swoje marzenia, czy różnego rodzaju pragnienia, to będziemy potrafili kochać naszą drugą połówkę.
     Oczywiście każdy wie, że miłość partnerska przechodzi wiele etapów: począwszy od stanu zauroczenia, fascynacji fizycznej , poprzez zakochanie (czas ulotnych przeżyć, romantycznych spotkań) aż do miłości prawdziwej - tej odpowiedzialnej, rozsądnej, gdzie w pełni akceptujemy swojego partnera (partnerkę) łącznie z ich wadami i zaletami. Jednak to już jest głębszy temat, który wymaga szerszej analizy miłości wyłącznie partnerskiej. Niemniej jednak, aby móc takową miłość ofiarować drugiemu człowiekowi, to musimy najpierw nauczyć się kochać samych siebie. Być pełnowartościowymi osobami w pojedynkę, a dopiero wtedy dopełnieniem naszej osoby, będzie ten ów partner (partnerka). Miłość świadoma i dojrzała ze strony obojga partnerów- to najcenniejszy dar, jaki możemy otrzymać od losu. Chyba każdy z nas do tego dąży i o tym marzy. Miłość obopólna nadaje życiu sens i podnosi wartość obojga partnerów.


sobota, 1 września 2018

Strach, obawa...

   "Powiadają, że najgorszym wrogiem człowieka jest strach. Strach bywa przyczyną niepowodzeń, chorób i złych stosunków międzyludzkich. Miliony ludzi boją się przeszłości, przyszłości, starości, choroby umysłowej, śmierci" Strach jednak jest tylko myślą. A to oznacza, że boisz się własnych myśli". 
   Czasami zastanawiam się czego boimy się tak naprawdę? Czy tego, że nam się coś nie uda?  Może tego, że zostaniemy ośmieszeni, gdy spróbujemy sięgnąć po swoje pragnienia? A może, gdy odważymy się przyznać przed kimś (odsłonić swoje drugie "Ja") to ktoś nas wykpi, wyśmieje - nie rozumiejąc naszych potrzeb? Hmm... to bardzo trudna interpretacja. Niemniej jednak myślę, że bardziej boimy się odsłonić siebie, ujawnić swoje marzenia, potrzeby... Obawiamy się, że nam się nie uda. Wszystkim innym pewnie by się udało, ale nam nie! Takie negatywne myśli uruchamiają tylko falę niepotrzebnych i nierzadko irracjonalnych sytuacji oraz wątków przez co powodują fabułę, która w rzeczywistości nie istnieje. To tylko nasza psychika, a właściwie podświadomość, która niejednokrotnie wcześniej została zaprogramowana negatywnie i teraz - w nowych okolicznościach, z nowymi możliwościami, z nowymi osobami - ciągle jeszcze wątpi w powodzenie. Niby z jednej strony wyrywamy się i próbujemy "swojego szczęścia",  jednak z drugiej, odczuwamy niepokojące myśli - stopujemy samych siebie, powodując tym samym blokadę i brak realnych możliwości na spełnienie oczekiwań. Trwamy przez to w stanie hibernacji. Uwikłani w otchłani powodującej skrajność własnych uczuć i myśli. 
   Wiele osób walczy ze swoim strachem i nie jest w stanie go pokonać. Niestety nie ma innego sposobu, jak próbować robić rzeczy czy też uczestniczyć w sytuacjach, których się najbardziej boimy. Podejmując świadomą decyzję i utwierdzając się tym samym w przekonaniu, że potrafimy opanować strach, uruchamiamy potęgę podświadomości, która jak się poźniej okazuje działa zgodnie z naturą naszych myśli. 
   Ja również bałam się wielokrotnie i jeszcze czasami też mi się to zdarza, ale wtedy zatrzymuję się na chwilę i zadaję sobie pytania: Czego Ja się boję? Jakie będą skutki, gdy mi się nie uda, a jakie korzyści, gdy mi się uda? I wiecie co moi drodzy :) ta adrenalina i radość z "wygranej" jest tak wielka, że strach niemalże natychmiast mnie opuszcza :)) A jeśli naprawdę mi się nie uda? To cóż. Trzeba żyć dalej. Widocznie to nie było dla mnie. Nie mój czas i miejsce. Widocznie muszę się bardziej postarać.
    Porażki są nieodłączną częścią naszego życia i też nas czegoś uczą. Ważne jest to, aby umieć wyciągać wnioski i nie popełniać tych samych błędów. Pozytywne myślenie, to juz połowa sukcesu :) a resztę dopełni los :))
   Ostatnio pokonałam swój lęk i zaczęłam lubić, a wręcz uwielbiać kierować samochodem :) Dla niektórych to banalne. Cóż to jest kierować autem, pokonywać tysiące kilometrów. A dla mnie to był ogromny strach, który został bardzo silnie zakodowany w mojej psychice (spowodował wręcz traumę) tylko po jednej sytuacji, która miała miejsce w moim życiu. Pokonałam swój wieloletni strach i jestem z siebie dumna :))
    Oczywiście jak wiele osób jest na tym świecie, tak każdy z nas może mieć inne obawy. Jednak zachęcam Was kochani, żebyście przełamywali swoje lęki. Próbowali zawsze dążyć do celu, bo naprawdę warto. Satysfakcja jest ogromna :) Powodzenia