środa, 10 stycznia 2018

Miłość rodzicielska świadomym i dobrowolnym wyborem w relacjach wychowawczych z dziećmi.

   Wychowanie jest szczególnym rodzajem działalności ludzkiej, polegającym na świadomym wywołaniu zamierzonych zmian w osobowości wychowanka. Proces ten jest długotrwały, dlatego zapewnienie każdemu dziecku powodzenia w harmonijnym rozwijaniu jego osobowości, wymaga nie tylko zaangażowania ze strony rodziców, ale również wiedzy i umiejętności oraz podejmowania wspólnych działań.
   Na podstawie przeczytanych przeze mnie książek: "Wychowanie bez porażek" Thomasa Gordona oraz "Jak pomóc rodzicom kochanego, ale nieznośnego dziecka" Anny Kozłowskiej zdecydowanie mogę powiedzieć, iż rodzicielstwo jest ciężką pracą, która przyniesie tylko wtedy efekty, jeżeli jest świadomie i w pełni akceptowana przez obojga rodziców. Zachowanie rodziców, czy raczej przyjmowane przez nich stanowisko wynika ze stopnia ich akceptacji; niektórzy traktują swoje rodzicielstwo jako funkcję i powoli zaczynają niejako odgrywać rolę rodziców, jednocześnie zapominając tak na prawdę, że są oni tylko zwykłymi ludźmi.Zachowując się w konkretny sposób poprzez narzucanie sobie określonych zachowań, adekwatnych ( w mniemaniu ich samych) do roli rodzica i zapominają o tak właściwych ludziom wadach, ograniczeniach, słabościach i uczuciach. Te działania często sprawiają, że rodzice zamiast stworzyć przyjazne warunki rozwoju dla dziecka i zachęcać do współpracy tylko zniechęcają. "Jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów jest , że jeżeli rodzice zmuszają swoje dzieci w młodości do robienia czegoś, to wyrosną z nich ludzie o dyscyplinie wewnętrznej, świadomi odpowiedzialności"- T. Gordon "Chociaż zdarza się, że niektóre dzieci znoszą przygniatający autorytet rodzicielski i są przy tym posłuszne, uległe i uczynne, zwykle wyrastają z nich ludzie, którzy kontrolują swoje postępowanie wobec zewnętrznego autorytetu". 
   Bywa niestety tak, że osoby wzrastające w takich warunkach emocjonalnych często poszukują potwierdzenia swoich relacji nawet w błahych sprawach związanych z życiem codziennym. Powiernikami takowych relacji mogą być zarówno osoby bliższego kontaktu: mąż, żona, siostra, brat, kuzyni czy też osoby z otaczającego środowiska, niekiedy nawet niedawno poznane. Dlatego autor "Wychowania bez porażek" proponuje, aby każdy czytelnik po przeczytaniu jego książki pamiętał, iż "ilekroć zmuszacie dziecko poprzez użycie władzy i autorytetu, aby coś zrobiło, tyle razy odmawiacie mu sposobności uczenia się wewnętrznej dyscypliny i odpowiedzialności za siebie". Słowa te potwierdzają fakt, że nie należy traktować dziecka jako istotę niesamodzielną, nieodpowiedzialną i bezradną, lecz po prostu jako osobę- samą w sobie indywidualną jednostkę. Rodzice powinni zrozumieć, iż zachowanie ich dzieci kształtowane jest w zależności od relacji zachodzących w układzie dziecko - rodzic. 
   Gordon dokonał podziału wszystkich rodziców na trzy grupy:
- zwycięzców- do tej grupy, należą rodzice, w bardzo silny sposób podkreślający swój autorytet i władzę, co przejawia się częstym stosowaniem przez nich nakazów i różnych ograniczeń a także żądaniem określonego typu zachowań. Rodzice Ci, wydają swoje polecenia i wymagają bezwzględnego posłuszeństwa, aby zmusić dziecko do czegoś grożą mu użyciem kary. Konflikty powstające na linii rodzice - dziecko zazwyczaj kończą się zwycięstwem rodziców, którzy uzasadniają swoje kolejne wygrane argumentując je w sposób: "rodzice wiedzą lepiej", "to dla dobra dziecka" i tym podobne.
- zwyciężonych- ten rodzaj rodziców stara się zapewnić swoim dzieciom nieco więcej swobody, co wynika z faktu, iż uważają się oni za przeciwników metod autorytatywnych; autorytatywnych sytuacji zaistniałych konfliktów, wygrywa tutaj zazwyczaj dziecko. Rodzice Ci sądzą również, iż nie spełnianie oczekiwań ich podopiecznych może być dla nich po prostu szkodliwe.
- grupa chwiejnych- do tej grupy należy najwięcej rodziców, a charakteryzuje ich to, że częściowo akceptują oni zachowania swoich dzieci a inna część zachowań nie przyjmują w ogóle do wiadomości. Ta swoista mieszanina aprobaty i dezaprobaty przejawia się na przemian uleganiem i surowością, twardością, ograniczeniami i cierpliwością. Grupę tę stanowią rodzice niepewni i rozdarci wewnętrznie.
   Jednak po głębszym zastanowieniu wydaje mi się, iż ta właśnie ostatnia grupa rodziców jest najbardziej autentyczna i potrafi zarówno przyznać się do porażki, jak i do zwycięstwa odniesionego na polu bitwy "rodzica i dziecka", czyli w codziennym wychowaniu.
   Tak na prawdę większość z rodziców nie potrafi poradzić sobie z codziennymi problemami związanymi właśnie z wychowywaniem własnych dzieci, dlatego znaczna ich część korzysta z porad specjalistów. Przyprowadzają swoje dziecko na przykład do psychologa i oczekują, ze po kilku wizytach diametralnie zmieni się jego zachowanie. Oczekują, że po kilku wizytach całkowicie odmienią swoje dziecko. Oczekują gotowej recepty, jakby to była przejściowa choroba typu: katar. Jednak problem jest o wiele poważniejszy i w większości przypadków nie dotyczy samego dziecka,  lecz właśnie rodziców. Główną przyczyną problemów emocjonalnych dziecka jest brak bezpośrednich kontaktów dzieci z rodzicami. Często bywa tak, że rodzice goniąc wciąż za pieniędzmi, skupiają się bardziej na wartościach materialnych. Pragną zapewnić dostatnie życie swoim dzieciom. Niestety zapominają przy tym, że to nie pieniądze są w życiu najważniejsze, lecz właśnie bliskość i bezpośredni kontakt dziecka z rodzicami. Często tłumaczą się: "ale przecież nasze dzieci mają świetną opiekę babci, dziadka, cioci...". Owszem zgadza się, opieka może być sprawowana z czułością, dobrocią i miłością dla dzieci. Jednak nawet najlepsi opiekunowie nie zastąpią więzi emocjonalnej, jaka wytwarza się pomiędzy dziećmi a rodzicami ( normalnymi rodzicami). 
   Wszyscy popełniamy błędy, których prędzej czy później zaczynamy żałować. Jednakże jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo być omylni. Reasumując rozważania mogę powiedzieć, że nie ma gotowej recepty na wychowanie- doskonała recepta nie istnieje. Podobnie, jak nie ma gotowej recepty na miłość i szczęście. Proces wychowania począwszy od niemowlęctwa do wieku dojrzałości to bardzo ciężka praca. Trzeba umieć się dostosować, a w niektórych sytuacjach rezygnować z własnych planów i ambicji. Okres macierzyństwa, to bardzo piękny czas, lecz tylko świadome i wcześniej przemyślane wybory przyniosą oczekiwane rezultaty. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz