czwartek, 11 stycznia 2018

Zazdrość...

   Miałam pisać dzisiaj o dzieciach, ale wewnętrzna natura znowu ze mną wygrała :)))) i dlatego będzie o zazdrości. Tak więc czym jest owa zazdrość i jak ona się objawia?
   Każdy z nas miał taką sytuację, że był o kogoś chorobliwie zazdrosny, bądź sam był obiektem zazdrości innej osoby. Im więcej się nad tym zastanawiam, tym bardziej wychodzi  mi teoria, która przekształca się w praktykę, że jesteśmy zazdrości o osoby, które kochamy, które są nam bardzo bliskie. Zastanawiałam się wielokrotnie dlaczego nie możemy być zazdrośni o przyjaciela (przyjaciółkę) przecież też jest nam bliską osobą. Jednak to nie to samo.  Dla przyjaciół i osób nam bliskich chcemy dobrze, cieszymy się ich szczęściem, jesteśmy wobec nich życzliwi. Natomiast o kogoś kogo kochamy, kto jest naszym partnerem (partnerką), żoną (mężem), drugą połową bywamy tak zazdrośni, że ta - z reguły dobra cecha przeradza się niemalże w obsesję. Niekiedy nawet do tego stopnia jesteśmy zazdrośni, że nie możemy racjonalnie funkcjonować. Zamiast spokojnie przeżywać napotkane sytuacje, szybko się denerwujemy, niekiedy krzyczymy i obarczamy partnera (partnerkę) fanaberiami, które powstają w naszej głowie, a nie mają miejsca na co dzień. Zazdrość przeradza się wówczas w paranoję, która nie pozwala normalnie żyć i cieszyć się tym, co przynosi codzienność. 
   Inaczej przeżywają zazdrość kobiety, a inaczej mężczyźni. Jedni radzą sobie z tą cechą lepiej, a inni znacznie gorzej. Fajnie by było gdybyśmy umieli rozmawiać ze sobą o swoich uczuciach- w tym zazdrości, oraz wzajemnie sobie wytłumaczyć zaistniałą sytuację. która spowodowała nasz niepokój. Myślę, że ludzie, którzy kochają się na prawdę nie chcą sprawiać sobie przykrości i nie prowokują, nie dają podstaw partnerowi (partnerce) do zazdrości, a jeśli takowa sytuacja się pojawi, to szczerze ze sobą rozmawiają. Ucinają niepożądane emocje w zarodku przez co sytuacja ucicha i zapada w niepamięć. Tak przynajmniej powinno być. Jednak zazdrość- to naturalna cecha każdego człowieka i jest nierozłącznie wpisana w każdy związek oparty na prawdziwej miłości. 
   "Jesteśmy zazdrośni o osoby, które kochamy, bo boimy się je stracić"
   No dobrze. Takie spojrzenie wydaje się być logiczne i naturalne, ale co zrobić, gdy nie zauważamy zazdrości u naszego partnera? Gdy nie jest on (ona) wcale o nas zazdrosny (a)? Czy w ogóle są osoby, które nie czują zazdrości, bądź jej nie okazują? 
   Chętnie posłucham innej wypowiedzi, bo Ja osobiście nie wierzę, że można kogoś kochać i nie okazywać zazdrości. 
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz